Przejdź do treści

Jak poważnie traktować biblijny kontekst (NakedBible odc 17)

Jak poważnie traktować biblijny kontekst

Autor: Michael S. Heiser

Podsumowanie odcinka:

W tym drugim odcinku serii poświęconej studiowaniu Biblii dr Heiser omawia, co tak naprawdę oznacza interpretowanie Biblii „w jej kontekście” – czyli poważne traktowanie pierwotnego kontekstu Biblii. Zamiast filtrować Biblię przez wyznania wiary pochodzące z XVII i XVIII wieku, a nawet z okresu wczesnego chrześcijaństwa, faktycznym kontekstem Biblii jest ten, w którym powstały księgi biblijne – epoka rozciągająca się od drugiego tysiąclecia p.n.e. do pierwszego wieku naszej ery. Wszystkie inne konteksty są obce Biblii, bez względu na to, jak przekonujące są w tradycjach wyznaniowych. Student Biblii powinien podporządkować wszystkie obce konteksty jej własnemu kontekstowi. Oznacza to zastąpienie naszego własnego światopoglądu światopoglądem biblijnych autorów żyjących w tym starożytnym okresie na Bliskim Wschodzie i we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Sposobem na to jest zanurzenie się w dorobku intelektualnym tych kultur, w których żyli biblijni Izraelici, oraz późniejsi hellenistyczni Żydzi, gdy Bóg skłonił ich do napisania ksiąg biblijnych. Odcinek kończy się sugestiami dotyczącymi zasobów umożliwiających zapoznanie się z literaturą wszystkich tych kultur. Przewodnik ten stanowi pierwszy krok i przygotowuje grunt pod dyskusję na temat tego, gdzie można znaleźć te teksty w tłumaczeniu na nasz język, a także pod dyskusję na temat wykorzystania tego materiału do wzbogacenia studium Biblii.

Podcast:

Witamy ponownie w podcaście Naked Bible. W naszym ostatnim odcinku rozpocząłem serię poświęconą studiowaniu Biblii. To było naprawdę szeroko zdefiniowane. W tym odcinku chcę to nieco zawęzić i dać ci lepszy wgląd w to, dokąd zmierzam w tej serii – przynajmniej przez kilka następnych odcinków (w najbliższej przyszłości). Zatytułowałem ten podcast „Jak poważnie traktować biblijny kontekst” i jest to celowy dobór słów. Własny kontekst jest bardzo ważny i to na nim skupię się w tym odcinku. Każdy ze słuchaczy, który był zaangażowany w coś, co można nazwać „studiowaniem Biblii” (coś poza zwykłym czytaniem Biblii), prawdopodobnie słyszał radę, która brzmi mniej więcej tak: „Musisz interpretować Biblię w kontekście, aby właściwie ją zrozumieć” – aby właściwie ją interpretować i wiedzieć, co ona dokładnie przekazuje. To oczywiście prawda, ale problem polega na tym, co to oznacza?

Rodzaje kontekstów

W rzeczywistości istnieje wiele różnych kontekstów, o których moglibyśmy tu mówić. Jeśli patrzysz na dany werset, istnieje bezpośredni kontekst – czyli kontekst bezpośrednio poprzedzających wersetów i wersetów, które bezpośrednio po nim następują, lub też bezpośrednio poprzedzających i następujących akapitów, lub nawet kilku akapitów. Oczywiście jest też kontekst księgi (kontekst całej księgi). Do tego dochodzi kontekst tego, co jeszcze napisał autor tej księgi (jeśli chodzi o Biblię), jeśli można to ustalić. Istnieją nawet większe fragmenty Biblii (na przykład literatura mądrościowa). Jeśli twój fragment znajduje się w tej większej sekcji, to również nadaje mu kontekst.

Jeśli spojrzymy na poziom słowa, kontekst poszczególnych słów będzie oczywiście tym, w jaki sposób słowo to jest używane w danej księdze, być może w danym rozdziale, przez danego autora. To będzie kontekst semantyczny. Jest też kontekst gramatyczny. W jaki sposób słowa w twoim wersecie są używane w odniesieniu do innych słów? Istnieją związki gramatyczne, o których należy pomyśleć, ponieważ oryginalnymi językami Biblii były języki ludzkie. Mają gramatykę i zasady, są rzeczy, które można powiedzieć gramatycznie i rzeczy, których gramatycznie powiedzieć się nie da. To jest kolejny, inny rodzaj kontekstu.

Więc o jakim kontekście mówimy? Zazwyczaj nikt tak naprawdę nie myśli o tym, kiedy ci mówi „Musisz interpretować Biblię w kontekście, aby właściwie ją zrozumieć” lub kiedy próbuje to ćwiczyć. Potrzeba profesora, aby zmącić te wody, tak jak właśnie to zrobiłem. Ale to nie jest bycie wścibskim – to są prawdziwe kwestie i prawdziwe konteksty. Wszystkie te konteksty różnią się od siebie i jednocześnie współdziałają ze sobą (teoretycznie).

Meta-kontekst

Ale to, o czym zamierzam mówić w dalszej części tego odcinka i w kilku następnych, to meta-kontekst – znacznie szerszy obraz. Chcę ci uświadomić, że aby naprawdę właściwie zrozumieć Biblię, musisz pamiętać o trzech rzeczach. Zaczniemy od tych trzech rzeczy, które pomogą ci zrozumieć, o czym mówię, gdy mówię o poważnym traktowaniu kontekstu Biblii.

Autorzy biblijni byli ludźmi

Pierwsza rzecz, jaka się nasuwa, to fakt, że autorzy biblijni również byli ludźmi, tak jak ty i ja. Powiesz: „Cóż, to po prostu boleśnie oczywiste. Oczywiście, że są ludźmi. Nie byli robotami czy czymś podobnym. Byli ludźmi„. Tak, to oczywiste, ale czy naprawdę się nad tym zastanawiałeś? Czy kiedykolwiek w ogóle o tym myślałeś? I jakie są tego konsekwencje? Cóż, pozwól mi to trochę rozwinąć, abyś wiedział, o czym mówię. Zrozumienie, że autorzy biblijni byli ludźmi takimi jak ty i ja, naprawdę ukierunkowuje nasze myśli na to, co nazywamy „natchnieniem”, a następnie na produkt tego natchnienia: samą Biblię.

Myślę, że wierzący mają tendencję do postrzegania natchnienia jako serii paranormalnych wydarzeń: prorok wstaje rano, zaczyna przygotowywać śniadanie, a potem nagle Bóg postanawia go porazić albo ma wizję lub jakieś przesłanie do ucha i wpada w rodzaj transu, a następnie w pewnym momencie przechodzi w tryb automatycznego pisania i jego ręka zaczyna się poruszać, a słowa pojawiają się na pergaminie. A potem on się wybudza, patrzy na rezultat i mówi: „Wow, to całkiem niezłe! Trudno uwierzyć, że jestem w stanie coś takiego stworzyć! Jestem bardzo wdzięczny, że Bóg przejął mój umysł i napisał to dla mnie”. Ponownie, to mit. To nie w taki sposób działa natchnienie. Łatwo tego dowieść na wiele sposobów, gdy przyjrzymy się bliżej tekstowi biblijnemu. Istnieją dowody na takie aspekty jak edycja. Istnieją trzy Ewangelie synoptyczne. Kiedy mamy do czynienia z dialogiem między postaciami (a nawet wtedy, gdy Jezus jest jedną z nich), dialog się zmienia. Otóż w czasie rzeczywistym (w czasie rzeczywistym wydarzeń tego dialogu) tylko jedna rzecz została powiedziana przez mówcę. Mówca A i mówca B powiedzieli tylko jedną rzecz. Nie próbowali w kółko powtarzać rozmowy, aby później autorzy synoptyczni użyli innych słów. To byłby po prostu nonsens.

Autorzy biblijni też byli ludźmi. Oznacza to, że ten proces, który nazywamy natchnieniem, oraz produkt (to, co nazywamy Biblią) zostały stworzone przez ludzi, których Bóg użył, wybrał i wykorzystał. Biblia nie jest ciągiem nadprzyrodzonych wydarzeń. Lubię mawiać, że Biblia nie jest boską księgą, ale bosko-ludzką księgą, więc należy ją tak traktować. Bóg posłużył się ludźmi. Bóg podjął decyzję o wybraniu określonej osoby przy określonej okazji, żyjącej w określonym czasie historycznym, która dorastała w określonej kulturze i miała określony światopogląd. Wybrał tę osobę ze względu na to, kim ona była i gdzie się znajdowała. A to, co pojawiało się w jej umyśle, było tym, na co była wystawiona od momentu narodzin. To był jej światopogląd. On brał tę osobę i poprzez serię opatrznościowych działań w całym jej życiu, przygotowywał ją na dzień, w którym miał skłonić ją poprzez swojego Ducha, aby zaczęła coś zapisywać. I pozwalał jej na to, ponieważ była człowiekiem. Oto, kim posługuje się Bóg: posługuje się ludźmi. Nie przejmuje ich umysłów. Nie dyktuje im słów. Pozwala im wykonywać ich pracę, ponieważ wybrał ich do tego zadania. Są to Boże decyzje, które mają miejsce w czasie rzeczywistym i dotyczą prawdziwych ludzi. To z kolei oznacza, że teksty autorów biblijnych mają kontekst, który staje się kontekstem biblijnym (ponieważ to, co piszą, jest materiałem biblijnym).

Kontekst Biblii to nie mój kontekst

To prowadzi do mojej drugiej myśli, a mianowicie, że kontekst Biblii, który powinniśmy traktować poważnie, nie jest twoim kontekstem. Ani też moim kontekstem.

Kontekst biblijny nie jest kontekstem wielkich myślicieli

Oto trzecia myśl: To nie jest kontekst wielkich myślicieli z przeszłości. Kontekst biblijny nie jest kontekstem Augustyna, Tertuliana, Akwinaty, Marcina Lutra, Jana Kalwina, Johna Wesleya, Billy’ego Grahama, C.I. Scofielda, B.B. Warfielda, Charlesa Ryrie, Johna Waltona czy Johna MacArthura. Dodaj kogokolwiek do tej listy! Teologia biblijna nie jest zorientowana na światopoglądy, które miała którakolwiek z tych osób. Kontekst biblijny nie jest ich kontekstem. Wszystkie te konteksty (kontekst średniowiecza, kontekst wczesnych Ojców Kościoła, kontekst reformacji, kontekst współczesnego ewangelikalizmu) są obce Biblii. Są to obce konteksty, jeśli chodzi o prawdziwy kontekst autora biblijnego. I to właśnie ten kontekst powinniśmy traktować poważnie. To on powinien kierować naszymi myślami, gdy staramy się interpretować Biblię. Najczęściej dzieje się tak, że filtrujemy Biblię przez tradycję wyznaniową. Filtrujemy Biblię przez historyczne wyznanie wiary. Reformacja zaowocowała wieloma wyznaniami wiary. Nie chodzi o to, że wyznania wiary są złe lub beznadziejnie błędne. Chodzi o to, że to wyznanie wiary i kontekst, który je stworzył, oraz ludzie, którzy je stworzyli, nie są kontekstem biblijnym. Kontekst biblijny jest temu wszystkiemu obcy. Tak więc, jeśli naprawdę zamierzasz postrzegać Biblię w jej własnym kontekście i traktować ją poważnie, nie możesz filtrować jej przez żaden z tych innych kontekstów. Jest to trudne zadanie, ponieważ oznacza myślenie w kategoriach osób sprzed epoki nowożytnej, żyjących między drugim tysiącleciem p.n.e. a pierwszym wiekiem n.e. Są to konteksty autorów biblijnych. Nie są to kwestie współczesne, ani nawet zamierzchłe, jak epoka Ojców Kościoła. Tamta epoka była oddalona o wieki od nawet najnowszego kontekstu biblijnego. To są obce konteksty.

Światopogląd autorów Biblii

Jak więc się do tego zabrać? Jak wytrenować nasze umysły, by były w stanie myśleć jak osoby żyjące w drugim lub pierwszym tysiącleciu przed naszą erą? Jak możemy uchwycić ich światopogląd w naszych oczach? Cóż, jest na to sposób. Przyznaję, że nie jest idealny ani kompletny. Nie jest pozbawiony ryzyka. Mam na myśli to, że nie jest pozbawiony możliwości niezrozumienia lub pomyłki. Ale faktycznie można to zrobić. A sposobem na to jest przesiąknięcie umysłu, przesiąknięcie siebie literaturą, światopoglądowym myśleniem i religią starożytnych kultur i cywilizacji Bliskiego Wschodu (lub starożytnego basenu Morza Śródziemnego, będąc tu nieco szerszym) oraz światopoglądami, które po prostu automatycznie krążyły w umysłach ludzi, którzy stworzyli Biblię. W dużej mierze możemy korzystać z ich literatury. W ten sposób zachowywane są idee. Idee nie są zachowywane przez kawałki ceramiki i tym podobne rzeczy. Są zachowane dzięki temu, co ludzie pisali i rysowali. Te kwestie niosą większą wartość komunikacyjną, pozwalając nam lepiej zrozumieć sposób myślenia autorów biblijnych i wczuć się w ich perspektywę. Musimy więc zapoznać się z dorobkiem literackim/intelektualnym starożytnych kultur i cywilizacji Bliskiego Wschodu od drugiego tysiąclecia p.n.e. aż do pierwszego wieku naszej ery, co w języku naukowym znane jest jako „studia porównawcze”. Studia porównawcze odnoszą się do tego, jak rozumiemy literaturę biblijną w porównaniu i w zgodzie z dorobkiem intelektualnym innych kultur, które były współczesne autorom biblijnym. Jest to wstęp do poznania kontekstu Biblii.

Studia porównawcze – podejrzana sprawa

Historycznie rzecz biorąc, można by pomyśleć, że to coś oczywistego, ale tak nie jest – szczególnie w środowisku ewangelicznym. Był czas (co zmieniło się dopiero w ostatnich dziesięcioleciach), kiedy studia porównawcze były traktowane z podejrzliwością. Są ku temu pewne powody. W jednym z moich kursów Memra (a właściwie w kilku) korzystam z eseju biblisty Starego Testamentu Johna Waltona, który wykłada w Wheaton. John to ktoś, kogo znam, to przyjaciel. Korzystam z jego eseju zamieszczonego w pierwszym tomie Ilustrowanego Komentarza Tła Biblijnego wydawnictwa Zondervan (Illustrated Biblical Backgrounds Commentary). Chcę, aby ludzie to przeczytali, ponieważ jest to esej o metodzie porównawczej i studiach porównawczych. Przeczytam ci fragment, abyś zrozumiał, dlaczego jest to ważne, ale także dlaczego w tradycji ewangelickiej lub konserwatywnej po prostu tego nie robiono. Ludzie w tych tradycjach po prostu mieli Biblię przefiltrowaną przez ich własną tradycję ewangelikalizmu, reformacji lub tym podobną. Walton rozpoczyna mówiąc:

Przez ponad sto lat badania porównujące Stary Testament i starożytny Bliski Wschód unosiły się na obrzeżach hermeneutyki i egzegezy. [MH: Ma on na myśli to, że byli trzymani na dystans – na peryferiach]. Ponieważ badania te były czasami wykorzystywane przez krytycznych badaczy do polemicznych ataków na tekst biblijny, ewangelicy przez długi czas byli skłonni ich unikać, a nawet oczerniać. Postrzegali oni ideę, że Stary Testament zapożyczył lub zaadaptował starożytne idee lub literaturę Bliskiego Wschodu, jako niezgodną z natchnieniem Pisma Świętego. Nawet gdy w ostatnich dziesięcioleciach ewangelicy byli coraz bardziej zainteresowani sięganiem do kopalni złota danych porównawczych, wyniki były często uważane za nieistotne dla ostatecznego celu teologicznego. Wpływy starożytnego świata były utożsamiane ze wszystkim, co Izrael miał odrzucić, gdy otrzymał od Boga objawienie, które miało oczyścić jego światopogląd z pogańskich cech. Badania porównawcze służyły jedynie jako uzupełnienie teologicznej interpretacji tekstu.

Podsumowując, Walton twierdzi, że skoro przedsięwzięcie porównawcze (wiedza o dorobku intelektualnym innych cywilizacji) zostało wykorzystane przez ludzi wrogo nastawionych do Biblii, aby sprawić, że Biblia jawi się jako fałszerstwo lub coś w rodzaju plagiatu, lub (w innym sensie) tak samo pogańska jak poganie… Ponieważ argumenty te były wysuwane przez badaczy, którzy byli wrogo nastawieni do materiału biblijnego i używali oni materiału porównawczego w tym właśnie celu, ludzie, którzy mieli wysokie mniemanie o Piśmie Świętym, mieli tendencję do trzymania tego kontekstu na dystans. Chcieli oni wyobrażać sobie, że Izraelici (i oczywiście później, gdy będziemy mówić o judaizmie)… że lud Boży był w jakiś sposób intelektualnie, mentalnie i kulturowo zupełnie inny niż ich sąsiedzi. Gdy spojrzy się na materiał porównawczy, szybko okazuje się, że tak nie jest.

Autorzy Biblii nie byli oderwani od swojej kultury

Jest to koncepcja Nowego Testamentu – cała ta sprawa dotycząca ludu Bożego będącego „w świecie, ale nie z niego”… Autorzy Biblii nie byli oderwani od swojej kultury. Nie stronili od swojej kultury, jeśli chodzi o „oto jak piszemy traktat” lub „oto jak mówimy o tym, co dzieje się w niewidzialnym świecie”, czy też „oto, co dzieje się w życiu pozagrobowym”. Istnieje ogromna ilość zbieżności, ponieważ używali oni słownictwa i form ekspresji oraz symboli, z którymi ludzie wokół nich byli zaznajomieni, ponieważ wszyscy oni mieli wspólną starożytną kulturę Bliskiego Wschodu. Musieli tak robić, aby się komunikować. Gdyby używali słów, idei i symboliki, które były całkowicie obce ludziom, do których pisali, nikt by tego nie zrozumiał. Łatwo więc zauważyć, że autorzy biblijni byli w dużej mierze wytworem swojej kultury. Byli w tym świecie, ale w innym sensie nie należeli do niego. Ich teologia była inna. Im lepiej zrozumiesz i poznasz materiał starożytnego Bliskiego Wschodu (im bardziej będziesz w stanie powrócić do tego światopoglądu), w wielu przypadkach dostrzeżesz idee, które można całkowicie przenieść między kulturą izraelską a kulturą starożytnego Bliskiego Wschodu, i pomogą ci one zrozumieć fragment, który jest po prostu naprawdę niezwykły lub dziwny. Ale z drugiej strony, im więcej wiesz na ten temat, tym lepiej jesteś w stanie dostrzec różnice. A różnice są naprawdę ważne, ponieważ najczęściej są to stwierdzenia teologiczne. Są to deklaracje biblijnego autora, w efekcie mówiące: „Wszyscy znacie ten szereg idei, ale oto, czym różni się od tego nasz Bóg. Oto, czym różni się to, w co my wierzymy”. Użyją oni języka i obrazów, które ludzie zrozumieją, ale zmienią pewne elementy w subtelny sposób lub użyją konkretnego elementu (na przykład tekstu, takiego jak część Cyklu Baala) i sprawią, że będzie on służył innemu celowi, którym będzie uwielbienie Jahwe, Boga Izraela, zamiast Baala, boga Cyklu Baala. Tak to właśnie wygląda. Więć będziesz w stanie dowiedzieć się, co robią i dlaczego to robią tylko wtedy, gdy będziesz mógł śledzić ich mentalność. Walton komentuje to następująco:

W rezultacie badania porównawcze były postrzegane w najlepszym razie jako element analizy historyczno-krytycznej, ale częściej jako zagrożenie dla wyjątkowości literatury biblijnej. W dzisiejszych czasach natomiast coraz więcej biblistów bada pozytywne zastosowania studiów porównawczych. W wyniku półwiecza wytrwałych badań asyriologów, hetytologów, egiptologów i sumerologów jesteśmy teraz w stanie dodać znaczące niuanse do paradygmatów badania wpływu starożytnego Bliskiego Wschodu na autorów i redaktorów Biblii hebrajskiej. Efektem końcowym jest bardziej dogłębne i kompleksowe zrozumienie tekstu.

Z pewnością potwierdziłbym to słowem „amen”. Rzeczywistość jest taka, że nawet wielcy myśliciele, tacy jak Augustyn, Kalwin, Luter czy ktokolwiek z tej listy (i nie tylko)… Wielu z nich (zwłaszcza tych oddalonych od nas o stulecia) po prostu nie miało dostępu do tego rodzaju materiału – porównawczego materiału kulturowego. Nie byli w stanie wniknąć w światopogląd autorów biblijnych, ponieważ nie mieli możliwości wniknięcia w szerszą kulturę, której biblijni twórcy byli nieodmiennie częścią. Oni po prostu tego nie posiadali. Nie chodzi więc o to, że współcześni badacze są mądrzejsi od poprzednich. To kwestia tego, do czego mamy dostęp. Potrzebujemy dogłębnej znajomości umysłu i światopoglądu starożytnego Bliskiego Wschodu, aby móc interpretować Biblię. Szczerze mówiąc, będzie to miało fundamentalne znaczenie.

Czytaj, czytaj, czytaj

Więc w jaki sposób to robić? Jak możemy zrozumieć światopogląd autorów Starego Testamentu? W jaki sposób mamy myśleć jak osoba żyjąca w czasach między drugim tysiącleciem p.n.e. a pierwszym wiekiem naszej ery? Najbardziej bezpośrednim sposobem (i kiedy mówię „bezpośrednim”, nie mam na myśli, że nie jest to pracochłonne – bo jest) jest przyswojenie sobie literatury starożytnych Egipcjan, Sumerów, Akadyjczyków, Babilończyków, Hetytów, Fenicjan, Kanaanitów… i tak dalej…., aby zapoznać się z tym materiałem. Musimy to zrobić z dwóch podstawowych powodów.

  1. Zapoznanie się z literaturą oznacza zapoznanie się ze światopoglądem. Wykracza to poza garnki i naczynia oraz cegły i zaprawę murarską – kulturę materialną, którą mogą nam przekazać archeolodzy. (Oczywiście archeolodzy dostarczają nam również teksty). Potrzebujemy jednak kontaktu z literaturą i światopoglądem. Podobnie jak w naszych czasach, to, jak ludzie myślą i w co wierzą, ujawnia się poprzez to, co piszą – poprzez to, co tworzą intelektualnie. Oni nie mieli filmów, telewizji ani internetu, ale wszystko zapisywali. Studiowanie literatury tych kultur jest kluczem do myślenia ich myślami i intelektualnego zanurzenia się w ich światopoglądzie.
  2. Musimy mieć styczność z tą wiedzą w odniesieniu do tekstu biblijnego. Zapewni nam to jasność interpretacyjną na dwa sposoby. Po pierwsze, sprawi, że dziwny lub osobliwy fragment będzie możliwy do odszyfrowania. Osiąga się to poprzez zauważenie podobieństw – rzeczy, które starożytny pisarz z Bliskiego Wschodu powiedziałby i w które wierzył, a które faktycznie pokrywają się z materiałem biblijnym. Widzimy rzeczy, które są podobne i które pomagają nam rozszyfrować to, co autor biblijny mówi, ponieważ możemy porównać to z czymś innym. Tak więc podobieństwa naprawdę pomagają w rozszyfrowaniu dziwnych kwestii. Po drugie, jeśli masz wiedzę na ten temat (jeśli masz w głowie intelektualny obraz starożytnego Bliskiego Wschodu), sprawia to, że rozbieżny materiał jest dostrzegalny. Oznacza to, że możesz dostrzec różnice z odległości kilometra, jeśli jesteś zaznajomiony z typowym sposobem myślenia starożytnego człowieka / starożytnego poganina, ponieważ wtedy możesz dostrzec różnice teologiczne i elementy, które są częścią izraelskiego światopoglądu (częścią Biblii), a które autor biblijny chciał przekazać. Będą się po prostu wyróżniać. Będziesz wiedział, kiedy składają ważne oświadczenie.

Zasoby

Jak możemy to osiągnąć? Istnieją dwa rodzaje zasobów temu służących.

  1. Oczywiście, mamy starożytną literaturę. Żyjąc w naszych czasach, mamy z tym styczność dzięki przewodnikom opracowanym przez badaczy – przewodnikom po literaturze starożytnej, które w mniejszym lub większym stopniu pokazują nam, jakiego rodzaju literatura istnieje pod względem kategorii lub tematów i jak pokrywa się ona z tym, co widzimy w Biblii. Mamy również dostęp do starożytnej literatury poprzez przetłumaczone teksty (tłumaczenia tego wszystkiego na nasz język). Jest to więc pierwszy rodzaj zasobów – materiały, które prowadzą nas do samej literatury starożytnej: przewodniki i tłumaczenia.
  2. Drugim rodzajem zasobów jest pewnego rodzaju świadoma dyskusja na temat całej tej starożytnej literatury i jej zastosowania do studiów biblijnych. Uzyskujemy to dzięki takim materiałom jak specjalistyczne słowniki lub opracowania referencyjne. Myślę tutaj o czymś takim jak Słownik bóstw i demonów w Biblii (Dictionary of Deities and Demons in the Bible). Zawiera on mnóstwo materiału porównawczego. Istnieją więc specjalistyczne opracowania referencyjne. Dostępne są też monografie – książki poświęcone konkretnym tematom związanym z przenikaniem się świata biblijnego z całym tym starożytnym materiałem bliskowschodnim lub śródziemnomorskim. Ponadto mamy też komentarze akademickie. Autor dobrego komentarza naukowego będzie miał świadomość tego, że konkretne fragmenty i miejsca w tekście są jaśniejsze i łatwiejsze do rozszyfrowania dzięki materiałom porównawczym ze starożytnego Bliskiego Wschodu. Omówi ten materiał w swoim komentarzu do tekstu biblijnego.

Kończąc nasz czas w tym odcinku, na mojej stronie internetowej zamieściłem linki do kilku książek, które są doskonałymi przewodnikami po literaturze tła Biblii (obu Testamentów). Ponownie, jest to pierwszy rodzaj zasobu, który wprowadza nas w literaturę starożytną. Tłem literackim dla Starego Testamentu są oczywiście teksty napisane przez Egipcjan, Sumerów, Akadyjczyków, Babilończyków itd. Przejdź więc na stronę www.nakedbiblepodcast.com i kliknij zakładkę oznaczoną „Bibliografia”. Od tych pozycji warto zacząć. W następnym odcinku przedstawię ci zasoby zarówno w postaci książek, jak i linków online, które pozwolą ci zapoznać się z rzeczywistą literaturą tych kultur i oczywiście hellenistycznego judaizmu – szerszego starożytnego świata śródziemnomorskiego, który naprawdę ma znaczenie zarówno dla oryginalnego kontekstu Starego, jak i Nowego Testamentu. Zapoznam cię z tym materiałem w tłumaczeniu na język angielski. W kolejnych odcinkach przedstawię materiały, do których każdy student ma dostęp, a które zapewniają drugą kategorię, o której właśnie mówiliśmy – materiały oparte na informacjach i dyskusje na temat całej starożytnej literatury i jej zastosowania w studiach biblijnych.

Z Bibliografii na stronie dr Heisera:

Przewodniki po literaturze kontekstu biblijnego i ówczesnego światopoglądu:

Stary Testament (oparty na literaturze starożytnego Bliskiego Wschodu)

John Walton, Ancient Israelite Literature in its Cultural Context (Literatura starożytnego Izraela w kontekście kulturowym)

Victor Matthews, Old Testament Parallels: Laws And Stories from the Ancient Near East (Podobieństwa Starego Testamentu: Prawa i historie ze starożytnego Bliskiego Wschodu)

Kenton Sparks, Ancient Texts for the Study of the Hebrew Bible: A Guide to the Background Literature (Starożytne teksty do studiowania Biblii Hebrajskiej: Przewodnik po literaturze uzupełniającej)

Nowy Testament (oparty na literaturze judaizmu okresu Drugiej Świątyni / „międzytestamentalnego”)

Larry Helyer, Exploring Jewish Literature of the Second Temple Period: A Guide for New Testament Students (Christian Classics Bible Studies)

Craig Evans, Ancient Texts for New Testament Studies: A Guide to the Background Literature (Starożytne teksty do studiowania Nowego Testamentu: Przewodnik po literaturze uzupełniającej)

D. deSilva, Introducing the Apocrypha: Message, Context, and Significance (Wprowadzenie do Apokryfy: Przesłanie, kontekst i znaczenie)

Artykuł ten został przetłumaczony z języka angielskiego z transkryptu odcinka 17 podcastu NakedBible. Odcinki podcastu dostępne są pod linkiem https://nakedbiblepodcast.com/episodes/  

Swoim podcastem NakedBible dr M. Heiser zaprasza wszystkich zainteresowanych do głębszych studiów Biblii w kontekście jej współczesnych odbiorców.   

Dr Michael S. Heiser był amerykańskim teologiem, autorem wielu książek m.in. The Unseen Realm (2015), Supernatural (2015, której polskie tłumaczenie dostępne jest na stronie miqlat.org), Angels (2018), Demons (2020) oraz dyrektorem szkoły Awakening School of Theology and Ministry na Florydzie. Więcej informacji na temat pracy Dr Heisera: https://drmsh.com/