Przejdź do treści

Nowe badanie stwierdza, że medytacja jest niebezpieczna dla zdrowia psychicznego i emocjonalnego

medytacja

Autor: Steven Bancarz

W tym artykule będziemy mówić o medytacji w sposób, w jaki rzadko się o niej mówi. Czy to możliwe, że dajemy się oszukać co do praktyki medytacji? Czy to możliwe, że za praktyką medytacji kryje się niebezpieczna, bardziej złowieszcza rzeczywistość celowo zamiatana pod dywan? A co, jeśli badania kliniczne faktycznie udowodnią, że medytacja jest psychologicznie, emocjonalnie, a nawet duchowo niebezpieczna?

Dla niektórych może to brzmieć jak typowa chrześcijańska paranoja, zwłaszcza, że pochodzi od byłego wyznawcy New Age, takiego jak ja. To jest coś, o czym nie wyobrażałem sobie mówić jeszcze 5 lat temu, kiedy to często pisałem o korzyściach płynących z medytacji na jednej z największych na świecie stron internetowych o tematyce New Age. Medytacja była czymś, co znałem zarówno z teorii jak i praktyki, a nawet napisałem ebook o medytacji uważności, który został pobrany ponad 30 000 razy. Uważałem, że medytacja jest niezbędną częścią życia i każdy sprzeczny z tym faktem pomysł określiłbym wtedy jako nienaukowy i szalony.

W końcu wszystko, o czym kiedykolwiek słyszeliśmy, to niesamowite korzyści zdrowotne płynące z medytacji; że może obniżyć ciśnienie krwi, poprawić sen, zmniejszyć stres i może być stosowana jako rodzaj pigułki na wszystko przez całe życie. Ale prawda jest taka, że istnieje ogromna liczba badań, które pokazują, że medytacja może powodować ekstremalne uszkodzenia psycho-emocjonalne, zarówno krótko-, jak i długotrwałe.

Powodem, dla którego słyszymy tylko o dobrych efektach medytacji, jest to, że często tylko dobre efekty są zgłaszane. Ponad 75% przeprowadzanych badań na temat medytacji nie wymaga od uczestników zgłaszania jakichkolwiek negatywnych skutków, których doświadczają.

Kiedy badani są proszeni o zgłaszanie negatywnych skutków lub gdy są testowani specjalnie pod kątem negatywnych skutków, wyniki, jak wkrótce się przekonamy, są niewiarygodne, przerażające i głęboko niepokojące. Istnieje wiele różnych technik medytacyjnych, takich jak medytacja Vipassana, która koncentruje się na połączeniu umysłu i ciała poprzez skoncentrowany oddech i doznania fizyczne, lub medytacja transcendentalna, która wykorzystuje powtarzanie mantry do wywołania stanu podobnego do transu, czy też generalnie jakakolwiek medytacja uważności (mindfulness) lub medytacja wglądu. Jednak poniższe zagrożenia dotyczą wszystkich technik, a wiemy o tym, ponieważ badania, którym zamierzamy się przyjrzeć, obejmują raporty z każdej z tych technik.

A to, co sprawia, że ta rozmowa jest jak najbardziej aktualna, to fakt, że praktyka ta staje się coraz bardziej popularna w naszym społeczeństwie. Obecnie jest to branża warta 1,2 miliarda dolarów [w USA – przyp.tłum.], która wciąż się rozwija, a badania pokazują, że praktykuje ją około 40% Amerykanów. Medytacja jest zalecana przez lekarzy. Jest polecana przez terapeutów.

Jest wprowadzana w publicznych szkołach, szkołach katolickich, więzieniach, a nawet w miejscach pracy. Promują ją bardzo wpływowe osoby na Zachodzie, takie jak Oprah Winfrey, Jim Carrey, Ellen Degeneres, a nawet kandydatka na prezydenta Marianne Williamson. Najlepiej sprzedające się książki wypełniające półki uczą ludzi „sztuki” medytacji, a niezliczone filmy online z milionami wyświetleń uczą, jak medytować lub proponują medytacje z przewodnikiem.

Medytacja jest podstawową praktyką w religiach Wschodu i ruchu New Age, a teraz zaczyna być podstawą w kulturze głównego nurtu. Więc to, co teraz zrobimy, to pozwolimy, aby badania przemówiły same za siebie i ujawniły nam szokującą prawdę o medytacji, o której nigdy się nie mówi.

Nowe poważne badanie naukowe stwierdza, że medytacja jest niebezpieczna

Najlepszym miejscem do rozpoczęcia tej dyskusji jest przyjrzenie się nowemu badaniu opublikowanemu w 2017 roku dotyczącemu negatywnych skutków medytacji, przeprowadzonego przez dr Willoughby Britton, profesor psychiatrii i ludzkich zachowań na Uniwersytecie Browna. Badanie miało na celu udokumentowanie, jakiego rodzaju negatywnych skutków ubocznych doświadczają osoby regularnie medytujące podczas swojej praktyki. Link do pełnego badania można znaleźć tutaj. The varieties of contemplative experience: A mixed-methods study of meditation-related challenges in Western Buddhists (plos.org)

Badanie miało również na celu udokumentowanie jak poważne, jak często i jak długo utrzymują się te negatywne skutki uboczne. Do udziału w tym badaniu wybrano 60 osób, z których każda miała co najmniej 18 lat doświadczenia w medytacji w tradycji therawady, zen i buddyzmu tybetańskiego. Osoby te musiały być również wolne od jakichkolwiek niezwykłych doświadczeń psychologicznych z przeszłości, które mogłyby naśladować objawy, które mogą zgłaszać podczas medytacji.

Interesujące w tym badaniu jest to, jak długo tych 60 uczestników praktykowało medytację. Czasami twierdzi się, że jeśli ludzie mają złe doświadczenia podczas medytacji (lub jakiejkolwiek praktyki przyjętej z New Age), dzieje się tak dlatego, że są niedoświadczeni i nie wiedzą, co robią. Po prostu są nieuważni i brakuje im odpowiedniego przygotowania.

Ale w tym badaniu 43% uczestników miało za sobą 10 000 godzin medytacji lub więcej, podczas gdy kolejne 49% medytowało od 1000 do 10 000 godzin. Ponadto, 60% uczestników było nauczycielami medytacji. Ci ludzie byli dosłownie ekspertami. Byli to również ludzie wykształceni, ponieważ tylko 2 osoby nie miały dyplomu ukończenia studiów wyższych, a 67% z nich miało tytuł magistra lub wyższy. Byli to ludzie doświadczeni i wykształceni. A to, o co byli podczas badania pytani, to trudne, ciężkie lub niepokojące doznania jakich doświadczali podczas medytacji.

Oto zestawienie wyników badania i proszę pamiętać, że pochodzą one od ludzi, którzy są wykształceni w buddyjskich tradycjach medytacyjnych i prawdopodobnie poświęcili na medytację więcej godzin niż ktokolwiek, kto to teraz czyta. W wyniku osobistego i telefonicznego wywiadu z uczestnikami badanie wykazało, że:

  • 82% zgłosiło strach, panikę lękową i paranoję,
  • 57% zgłosiło depresję, dysforię lub żal,
  • 50% zgłosiło upośledzenie społeczne,
  • 47% zgłosiło urojenia, irracjonalne lub paranormalne przekonania,
  • 47% zgłosiło ból fizyczny,
  • 42% zgłosiło niepełnosprawność zawodową,
  • 30% zgłosiło wściekłość, złość lub agresję,
  • 27% zgłosiło zaburzenia snu,
  • 25% zgłosiło nieśmiałość emocjonalną i niepewność,
  • 25% zgłosiło utratę poczucia własnej działalności,
  • 23% zgłosiło pobudzenie i drażliwość,
  • 22% zgłosiło bóle głowy lub ucisk głowy,
  • 20% zgłosiło zmęczenie lub osłabienie,
  • 18% zgłosiło próby samobójcze.
  • 18% zgłosiło avolition (brak motywacji i inicjatywy).
  • 17% zgłosiło brak przywiązania emocjonalnego.
  • 17% stwierdziło, że doświadczyli czegoś tak ciężkiego, że wymagali hospitalizacji.

Sceptyk może teraz powiedzieć: „cóż, na pewno każdy ma problemy, kiedy po raz pierwszy zaczyna medytować, ponieważ nigdy wcześniej tego nie robił, ale te rzeczy z czasem rozwiązują się wraz z praktyką”. Jednakże te doznania nie były spowodowane brakiem doświadczenia, ponieważ tylko 18% zgłosiło odczuwanie negatywnych doświadczeń podczas pierwszych 50 godzin ćwiczeń. 29% zgłosiło odczuwanie ich w pierwszym roku, a 45% zgłosiło problemy między rokiem 1 a 10. Większość z tych skutków ubocznych pojawiła się podczas regularnej, długotrwałej praktyki. Badanie faktycznie wykazało, że im więcej ktoś praktykuje i studiuje tradycje medytacji uważności, tym gorsze będzie jego doświadczenie.

Sceptyk może również powiedzieć: „Oczywiście, ale te doświadczenia pojawiają się i znikają w świadomości w ciągu kilku minut. Jeśli medytujesz i odczuwasz strach lub paranoję przez kilka minut lub kilka dni, nie ma się czym martwić, ponieważ są to tylko narastające bóle śmierci ego”. Problem z tym sprzeciwem polega na tym, że 88% badanych stwierdziło, że wpływ ten przeniósł się na codzienne życie, nawet po zakończeniu odosobnienia lub sesji medytacji.

73% zgłosiło umiarkowane do ciężkiego upośledzenie z powodu jednego lub więcej z tych objawów, a objawy te utrzymywały się od 1 tygodnia do ponad dziesięciu lat. Ale oto ważna statystyka. Większość z tych skutków ubocznych trwała 1-6 miesięcy lub 1-3 lata. Te dwa okresy reprezentują najczęstszy czas trwania negatywnych objawów zgłaszanych przez medytujących.

Lekceważenie tych doświadczeń jako drobnej czkawki na drodze do wewnętrznego spokoju jest niewystarczające. Większość ludzi zgłaszała te objawy jako trwające miesiącami lub latami, a te regularne długoterminowe skutki wydają się być bardziej zgodne z załamaniami psychicznymi i zaburzeniami niż z oświeceniem. Jak zauważono w samym badaniu, „Wiele doświadczeń zgłaszanych przez praktykujących [medytację biorących udział] w naszym badaniu przypomina w różnym stopniu zjawiska omawiane w obszernej literaturze dotyczącej schizofrenii, schizotypii, psychozy, a także niepsychopatologicznych form doświadczenia anomalnego”.(1)

W wywiadzie dla Yoga Journal dr Britton, która przeprowadziła to badanie, została zapytana, kiedy zaczęła się interesować badaniem tych mroczniejszych prawd o medytacji:

„W 2006 roku, kiedy byłam na stażu, pracowałam w szpitalu psychiatrycznym i przebywały tam dwie osoby, które były hospitalizowane po 10-dniowym odosobnieniu w pobliskim ośrodku medytacyjnym? Przypomniało mi to, że medytacja może być poważna, i że ktoś powinien przestudiować [tę jej stronę]”.

Prawda jest taka, że nie jest to nowe zjawisko, jest to po prostu zjawisko, o którym się nie mówi. Byłem w ruchu New Age przez lata i napisałem wiele artykułów na temat korzyści płynących z medytacji, ale nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim. Dr Britton zapytana, co myśli o tym, że te studia przypadków i odkrycia kliniczne nie trafiają do prasy, odpowiedziała: „Medytacja uważności to branża warta wiele miliardów dolarów… Jeden z nauczycieli, z którym rozmawiałem w ramach moich badań, powiedział: To nie jest dobra reklama.(2)

Innymi słowy, jest to celowa próba stłumienia ciemnej rzeczywistości medytacji z powodu tego, jak zyskowny jest ten przemysł. Wielu ludzi odrzuca kościół chrześcijański, ponieważ myślą, że to tylko maszyna do robienia pieniędzy, i zamiast tego idą do ruchu New Age, nie zdając sobie sprawy z tłumienia informacji i chciwości, które leżą u podstaw wszystkich pozornie altruistycznych aspiracji.

Inne badania potwierdzają te ustalenia

Badanie dr Britton jest największym badaniem dotyczącym negatywnych skutków medytacji, ale bynajmniej nie jedynym. Badanie z 1992 r. Przeprowadzone przez Davida Shapiro, profesora Uniwersytetu Kalifornijskiego, obejmowało grupę 27 osób długotrwale medytujących i wykazało, że 63% badanej grupy, która miała różne stopnie doświadczenia w medytacji, doświadczyło co najmniej jednego negatywnego efektu z medytacji i odosobnień medytacyjnych, podczas gdy 7,4% zgłosiło głębokie negatywne skutki, w tym panikę, depresję, ból i lęk do takiego stopnia, że musieli przerwać medytację. Jedna osoba była nawet hospitalizowana z powodu psychozy.(3)

Ale te odkrycia sięgają jeszcze wcześniej, kiedy to w latach 70-tych psycholog dr Arnold Lazarus odkrył, że medytacja może prowadzić do depresji, niepokoju i nawracającej schizofrenii.(4) Inne badanie z 2018 roku wykazało, że medytacja może efektywnie pogorszyć traumatyczne cierpienie u ludzi. Osoby, które przeżyły traumę, mogą doświadczyć retrospekcji, dysocjacji, a nawet ponownej traumatyzacji(5), a inne badania potwierdziły to odkrycie stwierdzając, że „medytacja może spowodować ponowną traumę u osób z historią zespołu stresu pourazowego”(6).

Wiąże się to również z depersonalizacją i derealizacją(7) a inne badanie wykazało, że pogarsza depresję aż do próby samobójczej(8).

Oto kilka klinicznych studiów przypadku dotyczących konkretnych doświadczeń ludzi, które zostały opublikowane w niezależnie zweryfikowanych czasopismach. Dla tych ludzi medytacja wiązała się z psychozą i utratą kontaktu z rzeczywistością.(9) (10)

W studium przypadku z 2001 roku przyjrzano się dwóm epizodom maniakalnym, które pojawiły się zaraz po sesji medytacji.(11) Opisy trzech przypadków łączyły medytację z odtwarzaniem traumatycznych wspomnień i wydarzeń. Również opisy trzech kolejnych przypadków łączyły medytację z epizodami psychotycznymi u osób z historią schizofrenii.(12)

Świadectwa z życia wzięte potwierdzają te rezultaty.

Serwis informacyjny o nazwie „The Guardian” przytacza dwa z życia wzięte przykłady nieudanej medytacji, które brzmią identycznie jak te w badaniach:

„Claire, 37-latka, wraz z kolegami została wysłana na trzydniowy kurs medytacji uważności w ramach programu szkoleniowego. ?Początkowo było to dla mnie odprężające? – mówi – ?ale potem stwierdziłam, że czułam się całkowicie wyłączona. W ciągu dwóch lub trzech godzin późniejszych sesji zaczęłam naprawdę panikować.”

Sesje przywróciły wspomnienia z jej traumatycznego dzieciństwa i doświadczyła serii ataków paniki. „W jakiś sposób kurs wywołał rzeczy, które wcześniej były już za mną” – mówi Claire. „Przeszłam załamanie i spędziłam trzy miesiące na oddziale psychiatrycznym. Było to załamanie depresyjne z elementami psychotycznymi związanymi z traumą i kilkoma epizodami dysocjacyjnymi”. Cztery i pół roku później Claire nadal pracuje tylko w niepełnym wymiarze godzin i ciągle wraca do szpitala. Uzależniła się od alkoholu, mimo że wcześniej [przed kursem] była zmotywowana i osiągała wysokie wyniki. Dziś wierzy, że to medytacja uważności była katalizatorem jej załamania.

„Louise, kobieta po pięćdziesiątce, która przez 20 lat praktykowała jogę, wyjechała na odosobnienie medytacyjne. Podczas medytacji poczuła się oddzielona od siebie i zaczęła się martwić. Odrzucając to jako rutynowy efekt uboczny medytacji, Louise kontynuowała ćwiczenia. Następnego dnia, po powrocie do domu, czuła się zupełnie odrętwiała i nie chciała wstawać z łóżka. Mąż zabrał ją do lekarza, który skierował ją do psychiatry. Przez następne 15 lat była leczona z powodu depresji psychotycznej”.(13)

Nauczyciele medytacji potwierdzają te niebezpieczeństwa

Moglibyśmy kontynuować i kontynuować, ale dowody są jasne: medytacja, niezależnie od tego, czy jest praktykowana przez eksperta, czy początkującego, może spowodować poważne, długotrwałe uszkodzenia psychiczne. Nawet sami nauczyciele medytacji przyznają temu rację. Oto nauczyciel medytacji uważności o imieniu Leo, który prowadzi jeden z największych internetowych kanałów samopomocy i rozwoju osobistego na YouTube.

Jego kanał, actualized.org, ma prawie milion subskrybentów. Oto znaczniki czasowe wraz z cytatami z filmu, który stworzył, zatytułowanego „The Dark Side of Meditation”  [Ciemna strona medytacji], informującego o niektórych efektach, których ludzie mogą się spodziewać podczas swojej praktyki medytacji (znaczniki czasowe podają dokładny fragment co do minuty i sekundy, w którym dany efekt jest w filmie omawiany):

5:50 – Spodziewaj się depresji i braku sensu

9:00 – Spodziewaj się myśli i uczuć samobójczych

9:58 – Spodziewaj się kilku niepokojących chwil, w których zaczynasz panikować i nie masz pojęcia, dlaczego; efekty takie jak pobudzenie i irytacja.

11:08 – Wracasz do starych nawyków, które już przepracowałeś, takich jak alkoholizm, uzależnienie od telewizji, narkotyków lub seksu. Uzależniasz się ponownie od rzeczy, z którymi wcześniej już sobie poradziłeś.

14:00 – Spodziewaj się, że traumatyczne wspomnienia powrócą na powierzchnię, takie jak wspowmnienia molestowania seksualnego, zastraszania, zranienia itp.

15:00 – Spodziewaj się fal szaleństwa i rozdrażnienia. Czujesz się jak w ulu, tracąc kontrolę nad swoim umysłem.

17:15 – jest to dość powszechny efekt, powtarzający się motyw podczas długotrwałej medytacji

Od badań klinicznych, przez studia przypadków, po zeznania samych ekspertów, udowodniono, że medytacja może powodować poważne uszkodzenia psychiczne.

Medytacja otwiera drzwi demonom

Myślę też, że jest możliwe, że w niektórych przypadkach medytacja otwiera nas na demoniczne opresje. Istnieją inne efekty uboczne, których jeszcze nie omówiliśmy, a które można przypisać opresji demonów. Badanie medytacji przeprowadzone przez Willoughby Britton wykazało również, że 42% uczestników doświadczyło halucynacji, wizji lub złudzeń, 37% doświadczyło mimowolnych ruchów, 33% zgłosiło widzenie świateł wizualnych, a 18% widziało rozpływające się obiekty fizyczne.(14)

Chociaż niektóre z nich mogą być psychosomatyczne, we wszystkich tradycjach duchowości (zwłaszcza chrześcijaństwie) wiadomo, że sytuacje takie jak wizje i mimowolne ruchy mogą być wywoływane przez ciemne nadprzyrodzone siły.

Jedno z opublikowanych badań na temat doświadczeń świetlnych wywołanych medytacją, udokumentowało ze studiów klinicznych oraz z tradycji buddyjskich, że medytujący doświadczają wizji i halucynacji, takich jak widzenie fal dymu, sfer, klejnotów na niebie, lin wyłaniających się z przedmiotów lub światła emanującego z ich własnego ciała itp.(15)

Inne badanie powiązało medytację z występowaniem doświadczeń opuszczania ciała – doznania, które jest z natury demoniczne (co udowodniłem dokładniej w filmie o projekcji astralnej, który nagrałem wcześniej) Patrz: R.B. Kennedy, „Self-induced Depersonalisation Syndrome” („Samowywołany syndrom depersonalizacji”), American Journal of Psychiatry 133, nr 11 (1976): 1326-1328.

Powszechnie wiadomo, że medytacja prowadzi do częstszego występowania koszmarów nocnych i paraliżu sennego, które czasami mogą być inspirowane przez demony, a jak już widzieliśmy, medytacja jest powiązana z tendencjami samobójczymi i wszelkiego rodzaju problemami psychicznymi, takimi jak urojenia, paranoja i psychoza, które mogą mieć również duchową przyczynę, skoro Biblia czasami wiąże te objawy z demonicznym uciskiem.

Na przykład, Ewangelia św. Marka 5:15 opisuje jak wcześniej opętany przez demona i tłukący się kamieniami człowiek  jest następnie widziany „przy zdrowych zmysłach”, po tym, gdy wyrzucono z niego demony. Ta historia jest powtórzona w Ewangelii św. Łukasza 8:35. Medytacja wywołuje paranoję, skołowanie, dezorientację itp., o których Biblia mówi, że mogą pochodzić od demonów. Jest więc całkowicie możliwe, że niektóre z tych mroczniejszych psychologicznych skutków ubocznych są wynikiem demonicznej aktywności wnikającej do ludzkiego umysłu podczas medytacji.

Co dziwne, powszechnie wiadomo, że podczas medytacji rzeczy mogą potoczyć się duchowo w złym kierunku. Oto kilka znaczników czasowych z „The Dark Side of Meditation” wyjaśniających niektóre demoniczne zjawiska, których ludzie mogą się spodziewać podczas praktykowania, pochodzące od nauczyciela medytacji „Leo” z Actualized.org:

16:00 – Spodziewaj się koszmarów związanych z zabijaniem ludzi, uprawianiem seksu z własną matką lub mordowaniem psa.

24:35 – Możesz zacząć zachowywać się jak zwierzę i drapać się jak kot lub wyć jak wilk.

25:29 – Zjawiska paranormalne, takie jak doświadczenia z poprzedniego życia lub wizje przyszłości. Pełne doświadczenia „poza ciałem”. Widzenie lub słyszenie duchów. Słyszenie głosów w swojej głowie. Widzenie aniołów lub demonów. Widzenie bogów i bóstw, modliszek, duchów zwierząt, olbrzymich owadów, kosmitów, uczucie, jakby zostało się uprowadzonym lub sondowanym.

28:10 – Będziesz patrzeć na obiekty, a następnie łączyć się i stawać się nimi. Możesz spojrzeć na lampę i stać się lampą lub samochodem swojego dziecka.

28:56 – Obudzenie Kundalini, poczujesz się, jakbyś był kontrolowany przez mistrza marionetek. To prawie tak, jakbyś był opętany.

Jest to demoniczne według wszelkich standardów i wystarczy szybkie wyszukiwanie w Google, aby zobaczyć, że ludzie zmagają się z demonicznymi atakami po medytacji i szukają pomocy na forach. Jest to zaskakująco częste. A ponieważ otwiera drzwi do demonów, medytacja jest w rzeczywistości czymś, czego naucza duchowy satanizm, aby ułatwić spotkania z demonami. Na przykład na stronie „Joy of Satan” (Radość Szatana) wymieniono dziesiątki różnych medytacji dotyczących duchowej mocy i wzrostu, z których niektóre obejmują przywoływanie energii demonów lub samego Szatana.(16)

Gdyby medytacja była bezpiecznym i czysto fizycznym ćwiczeniem, nie skutkowałaby spotkaniami z demonami i nie byłaby wykorzystywana przez satanistów do kontynuowania ich duchowych poszukiwań. Problem w tym, że medytacja jest z natury ćwiczeniem duchowym. Od tysięcy lat medytacja była używana jako ćwiczenie duchowe do rozwijania pewnej duchowej „siddhi”, czyli nadprzyrodzonych zdolności, które obejmują zdolność teleportowania się w dowolnym momencie, opuszczania ciała i wchodzenia w ciało innej osoby, czytania w myślach, kontrolowania pogody, patrzenia w przyszłość, patrzenia w przeszłość bogów i umierania, kiedy tego zapragniesz.(17)

Z Biblii jasno wynika, że takie rzeczy są zdolnościami lub oszustwami wywołanymi przez demony, na przykład w Dziejach Apostolskich 16:16 demoniczny duch dał kobiecie zdolność przewidywania przyszłości. Jeśli tradycje medytacyjne mówią nam, że skutki uboczne tej praktyki odzwierciedlają to, co Biblia przypisuje demonicznej mocy, powinno to być dla nas ostrzeżeniem. A my na Zachodzie bierzemy coś, co jest praktyką duchową, próbujemy pozbawić ją jej prawdziwego celu i redukujemy do ćwiczenia psycho-emocjonalnego, a potem zastanawiamy się, dlaczego nie przynosi ona oczekiwanego przez nas efektu.

Źródła:

  1. https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0176239
  2. https://www.yogajournal.com/meditation/the-dark-side-of-meditation-how-to-avoid-getting-stuck-with-pain-from-the-past
  3. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1428622
  4. https://journals.sagepub.com/doi/abs/10.2466/pr0.1976.39.2.601
  5. https://psycnet.apa.org/record/2018-02486-000
  6. https://link.springer.com/article/10.1007/s12671-015-0434-3
  7. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2191357/
  8. https://www.atpweb.org/jtparchive/trps-13-81-02-137.pdf
  9. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10561951
  10. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17848828
  11. https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/713685624
  12. https://psycnet.apa.org/record/1979-31160-001
  13. https://www.theguardian.com/lifeandstyle/2016/jan/23/is-mindfulness-making-us-ill
  14. https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0176239
  15. https://www.frontiersin.org/articles/10.3389/fpsyg.2013.00973/full
  16. https://www.joyofsatan.org/www.angelfire.com/empire/serpentis666/Meditation_on_Satan.html
  17. https://en.wikipedia.org/wiki/Siddhi

Inne badania, którym warto się przyjrzeć

Medytacja zwiększa prawdopodobieństwo zapadnięcia na epilepsję i zwiększa prawdopodobieństwo przyszłych ataków u osób, które już na epilepsję chorują: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15617849

Inne badanie wykazało, że osoby o osobowościach narcystycznych doświadczyły spadku empatii wobec innych ludzi po praktykowaniu medytacji uważności. Innymi słowy, sprawia, że egocentryczni ludzie stają się jeszcze bardziej egocentryczni: https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/15298868.2016.1269667

Artykuł ten został przetłumaczony z języka angielskiego ze strony Reasons for Jesus. Link do oryginalnego artykułu https://reasonsforjesus.com/new-study-finds-meditation-is-mentally-emotionally-dangerous/

Reasons for Jesus to strona internetowa oparta na apologetyce, której celem jest uzasadnienie biblijnego światopoglądu i racjonalna obrona wiary w Jezusa Chrystusa. Strona proponuje opowiedzi na pytania, reakcje na zastrzeżenia i pozytywne powody, dla których Jezus jest dokładnie tym, za kogo się podaje: Synem Bożym i jedyną drogą zbawienia.

Steven Bancarz jest byłym założycielem „Spirit Science & Metaphysics” i był pełnoetatowym autorem dla spiritscienceandmetaphysics.com, która była jedną z największych witryn New Age na świecie. Był także gościem na thespiritscience.net. W 2015 roku miał spotkanie z Jezusem Chrystusem i rzucił pracę jako pisarz New Age, oddając swoje życie w pełni Panu. Od tego czasu Steven pełnoetatowo zajmuje się demaskowaniem oszustw ruchu New Age oraz założył apologetyczną witrynę internetową Reasons for Jesus. Jest współautorem bestsellerowej książki „The Second Coming of the New Age” i był prezentowany w programach takich jak 700 Club, It’s Supernatural Sid Rotha, 100 Huntley Street i SkywatchTV. Jest także twórcą filmów na YouTube.